sobota

Rozdział 35 - Zakończenie...

Violetta

Rano Viola się obudziła i zobaczyła swojego ukochanego siedzącego przed laptopem smutnego :( . Podeszła do niego i go mocno przytuliła . On od razu się uśmiechnął i jej powiedział .

L: Kochanie dziś jest zakończenie.
V: Jak ja się cieszę :)
L: Ja też ;) musimy się uszykować .
V: Ok zajmuje łazienkę głuptasku.

Viola wzięła zestaw nr 3 i pobiegła do łazienki . Wzięła szybki prysznic i umyła swoje włosy truskawkowym szamponem . Po 30 min wyszła z pod prysznica , i wysuszyła swoje włosy . Po chwili lekko pofalowała swoje włosy i ubrała się to . Po chwili wyszła i poszła do swojego ukochanego który pisał coś na telefonie . Jak ją zobaczył to szybko odłożył tel . Chyba coś przed nią ukrywał . Po 15 min Leon poszedł do łazienki i Viola zobaczyła wiadomości od jakieś Gery . Kto to był ? Przeczytała jedną i wnet zemdlała . Było napisane:
"Bardzo mi się podobasz" . Po chwili szybko odłożyła tel i poszła do pokoju . Była bardzo smutna . Nie wiedziała co zrobić . Czemu jeszcze jest z nią ? To pytanie nie dawało jej spokoju . Po chwili zadzwoniła do Fran .

V: Hej Fran ;c
Fr: Hej Viola , jak się masz?
V: Źle ;c
Fr: Co jest?
V: Leon chyba ma kogoś .
Fr: Ale jak to ?
V: Widziałam w jego telefonie , była wiadomość od jakieś Gery i napisała mu że "Bardzo mi się podobasz" .
Fr: Ale łajza!
V: Wiem ;c ale co mam zrobić ? Dziś zakończenie .
Fr: Najlepiej z nim porozmawiaj .
V: Mam lepszy pomysł.
Fr: Hm...?
V: Ale musisz mi pomóc .
Fr: Jasne.
V: Przebierzemy się i będziemy go śledzić .
Fr: O nieeee!!!!
V: Oj no Fran ....
Fr: No ok ....

Gadałam jeszcze chwile z Fran i po 5 min się rozłączyłam . Poszłam do pokoju i wzięłam swoje potrzebne rzeczy . Poszłam jeszcze do łazienki i ruszyłam sama do teatru. Leon już tam był . Pablo mówił że trzeba być czujnym itd . Po jakieś godzinie prób , wszyscy się przebrali i byli gotowi do przedstawienia . Najpierw byli chłopacy . Było super. 


 Na koniec piosenki , chłopacy wzięli Leona na ręce i  zanieśli do za kurtynę . Chyba było mu słabo . 
 V: Leon co się stało?
 L: Trochę mi słabo ale wszystko ok ... 
 V: Na pewno ?
 L: Tak , odpocznę sobie . 
 V: Ok ...
 Dopiero po chwili zorientowałam co się stało , na  widowni była ta ... ta.... arrrrr....Gery ! Teraz  wchodziłam ja ... Była troszkę smutna gdyż mój tato  od jakiegoś czasu nie dzwoni do mnie ... Byłam  naprawdę smutna .Dopiero po chwili poczułam czyjeś  ręce na swoich ramionach . To był Leon . Od razu  wiedział że coś się dzieje . Wiedział jak mnie pocieszyć. 

L: Kochanie co się dzieje?
V: Myślałam że nigdy nie oddalę się od mojego taty , ale niestety tak się stało .
L: Możesz to zmienić .

Nagle usłyszałam dźwięki mojej piosenki . 

V: Ale to moja piosenka . 
L: Twój tata napisał tą piosenkę . Twoja mama napisała ci wiersz a twój tata zrobił z tego piosenkę . Niestety nie mógł jej dokończyć , więc Ramallo podsunął ci tą piosenkę . 
V: To dlatego wydawała mi się tak bliska gdy ją komponowałam . 
L: Tak :) no już daj mi twój tel , i leć na scenę .

Szybko ruszyłam na scenę :) zaczęłam śpiewać tą piosenkę . 




Bardzo mi się podobało . Wogóle zakończenie piosenki . Leoś grał na gitarze a moi przyjaciele dołączyli do mnie i wszyscy zaczęliśmy razem śpiewać . Było super . A najlepsze było na koniec , mój tata mnie przytulił . Jak skończyłam swój występ poszłam z Leonem za kulisy żeby mu podziękować :) . 

V: Dziękuję ci ... Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy . 
L:Nie chcę żebyś chodziła smutna . Bardzo cię kocham . 
V: Ja też . 
L: Ty też co ? 
V: Ja też cię kocham . Wiesz o czym myślałam jak śpiewałam . O przeznaczeniu i oczywiście o nas.
L: Bardzo cię kocham i nie pozwolę nas sobie rozdzielić . 
V: Oooo to było takie romantyczne .
L: A teraz chodź bo zaraz wychodzimy .

Tymczasem....

Fr : Marco wyjdź stresujesz mnie. 
M: Nigdzie nie wyjdę . 
Fr: Ach ... Marco za chwilę wychodzimy .Ja idę .

C: O nie nie .... Nikt stąd nie wyjdzie. Musicie sobie wszystko wyjaśnić .
Fr: Nie!
C: Beto chodź tu ...
Fr: Ale o co tu chodzi ?
B: No bo .... Marco nie ....
C: Beto próbuje powiedzieć że to on zatrzasnął Marco w reżyserce . I dlatego nie spotkał się z Tobą.
Fr: Na...naprawdę ?
M: Takk ....Ja cię bardzo kocham ...
Fr: Dziękuję .
M: Nie dziękuj . Jeszcze nie skończyłem ... Jeśli wyjedziesz , wyjadę z Tobą , nawet na koniec świata .
B: Jaaakie to romantyczne :) No tak , buziak mu być .


Po chwili Fran oderwała się od Marco i wszyscy pobiegli na scenę . Zanim Ludmiła i Naty wyszły Lu powiedziała .

Lu : Naty chcę ci życzyć powodzenia.
N: Dziękuję . Tobie też :)

Po chwili wszyscy pobiegli na scenę i zaczęli śpiewać :) . To była magiczna chwila dla wszystkich ... Nawet dla Leonetty .


Ta chwila , te emocje . I pierwszy pocałunek na scenie ... Tyle ludzi ...Leon się tym nie przejmował.

Wszyscy bili im brawa !!!! To była najlepsza chwila dla ich obojga <3 .

5 komentarzy:

Dziękuje za komentarze .