niedziela

Rozdział 27 - Hej , jestem Alex .

Violetta

Rano się obudziłam o 8:45 . Leona nie było koło mnie. Wstałam i poszłam na dół . Okazało się że Leon i Federico grali sobie na X-boxie w GTA IV . Podeszłam do drzwi i zobaczyłam że Leon wchodzi do nocnego klubu . Byłam wściekła bo jakaś laska zaczęła koło niego tańczyć i się rozbierać . Po chwili ona zaczęła go całować . Wbiegłam zła do pokoju i nakrzyczałam na Leona.

V: Ty kur..... idioto, seksu ci brakuje?
L: Ale o co ci chodzi? To tylko gra.
V: Tylko gra... Ale czegoś ci brakuje . Mów kuźwa czego??!!
L: Niczego . Tylko brakuje mi ciebie , twojego ciała.
V: Że co?!! Masz jakieś popędy seksualne?
L: Może mam.
V: Nie wierzę. Ja idę się ubrać i wychodzę!
L: Ale...
V: Żadnych ale!!!!!

Viola poszła się ubrać i z pokoju wzięła torebkę i potrzebne rzeczy i wyszła z domu trzaskając drzwiami.
Szła przed siebie. Nie zważa na nic. Szła dalej aż w końcu usiadła w parku  i zaczęła płakać . Było jej smutno. Nie mogła uwierzyć że Leon woli grę od niej . Ich córeczka nadal jest u Angie . Po chwili dosiadł się jakiś facet do niej .

A: Hey , jestem Alex. Jak masz na imię ślicznotko?
V: Hey . Jestem Violetta.
A: Masz chusteczkę i nie płacz.
V: Dziękuje . Jesteś tutaj nowy?
A: Tak ... a mów co ci się stało ?

Violetta jakby gdyby nic zaczęła mu opowiadać o problemach z narzeczonym . W głębi duszy coś jej podpowiadało że może mu zaufać . Po 30 min rozmowy Viola powiedziała .

V: Wiesz Alex muszę już iść. Miło było mi cię poznać.
A: Mi ciebie też . Pa.

Alex na pożegnanie , pocałował Vilu w policzek . Po chwili Viola odeszła i poszła na spacer. Szła sobie miastem gdy wpadła na Fede. Chciała odejść bo była zła również na niego ale on ją chwycił za nadgarstek.

Fe: Viola, to nie tak jak myślisz . On cię kocha.
V: Teraz ty go będziesz bronił?!!
Fe: Nie , ale nie musiałaś od razu tak reagować.
V: Wiesz co żałosny jesteś !

Viola pobiegła przed siebie i ostatnie co zapamiętała to samochód jadący prosto w nią . Fede od razu pobiegł za nią i zadzwonił na policję i po karetkę . Po 15 min karetka przyjechała i zabrała Violę do szpitala a po chwili policja przyjechała i spisała zeznania Fede i zabrali tamtego gościa . Okazało się że miał 3 promile alkoholu w krwi :O !!! ;** . Pojechałem do domu do Leona.

Fe: Stary jest problem . Chodzi o Violę.
L: Co jest?
Fe: Ona.... jest... w ... szpitalu :( .
L: Co??!
Fe: No niestety . Miała wypadek :( .
L: Kur... jadę tam .
Fe: Stary ja prowadzę.Ty czasami rozwalisz auto .
L: Ok.

Pojechałem z Leonem do szpitala. Dowiedzieliśmy się od lekarza że Violka musi mieć operację bo tamten gościu wjechał w nią prędkością aż 145 km/h . Któryś z nas musiał oddać jej swoją nerkę . Z Leonem byliśmy załamani . Nie wiem czemu graliśmy w tą głupią grę . Jesteśmy idiotami . Viola musi cierpieć.
Nie dosyć że ten problem to jeszcze problem z Ludmiłą !! Grr... nienawidzę siebie !! Po chwili ktoś zadzwonił do mnie. To była Lu.

Lu: Czy ty jesteś normalny?!!!
Fe: Nie nie wierze widać że masz coś z łbem !!
Lu: Chyba ty!!!!!!!! Musiałeś iść do adwokata żeby zrobić testy jak się dziecko urodzi?!
Fe: Wybacz ale faceci zawsze lepiej myślą!
Lu: Pf.... i tak będziesz płacił alimenty !

Rozłączyłem się i po chwili do szpitala wpadli : Cami i Brodwey, Naty i Maxi , Diego, Marco,Fran.
Byli w szoku gdy zobaczyli mnie i Leona zaczęli nas wspierać . Mówili że Viola to dzielna dziewczyna i wyjdzie z tego . Po jakiś 25 min do szpitala przyjechała Angie z Natalką i Germanem. German poszedł się zapytać co z Violą. Po chwili przyszedł .

G: Kto będzie dawcą dla moje córki?
L: Ja !
Fe: Albo ja!
Fr: Albo ja !
C: Ja mogę!
N: Ja też mogę!
M: Ja też mogę !
G: Dziękuje wam. Będziemy musieli przeprowadzić testy żeby wiedzieć kto może być dawcą :( .
L: Ona jest silna i wyjdzie z tego .

Wszyscy po chwili wyszli oprócz Naty . Zaczęła nas pocieszać i po chwili poszła do domu.

Leon 

Nagle w jednej chwili przypomniały mi się chwilę spędzone z moją księżniczką :( .
Czemu to tak boli?












Nie , nie!! Nie pozwolę żeby ona umarła! Jeżeli ona umarła , to jak też coś sobie zrobię!!!!!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33 wiem że późno ale ......

Kłótnia Leonetty , wypadek Vilu :( !

12 kom - next

czwartek

Rozdział 26 - Pizza Margarita .

F: Ludmiła?! Co ty tu robisz?
Lu: Muszę coś ci powiedzieć :( .
F: Może najpierw wejdź a potem mów.
Lu: Ja..jestem...w ciąży.. I ty jesteś ojcem dziecka.
F: Że co?! Nie dam się w robić w dziecko !
Lu: Ale to ty jesteś ojcem!
F: Ludmiła nie jesteśmy razem 3 tyg a ty mi oznajmiasz że będę ojcem?!!
Lu: I tak się nie wywiniesz z alimentów!
F: Haha leć do swojego prawnika.
Lu: I pójdę.

Ludmiła wyszła a ja poszedłem do salonu usiąść . Nie wiedziałem co robić :( . A co jeśli ja jestem ojcem?
Kurde.... Viola poszła spać z Leonem a ja... hm.. nie wiem :( . Idę spać , może coś mi przyjdzie do łba.
Poszedłem wykonać poranne czynności i po 15 min poszedłem spać.

Następnego dnia

Obudziłem się zły. Dzisiaj pójdę do prawnika . Wstałem i poszedłem do łazienki wykonać poranne czynności i się ubrać . Po 10 min poszedłem do kuchni coś zjeść . Wstawiłem mleko na kakao. Zrobiłem sobie 3 kanapki . No co ... każdy facet ma prawo wypić kakao :D . Gdy zjadłem , ubrałem się i poszedłem do prawnika. Za nim jeszcze wyszedłem zostawiłem Violi kartkę.


o


Po chwili wyszedłem do adwokata. Po 15 min , doszedłem na miejsce . Wszedłem do środka i po chwili zapukałem. Wszedłem i pan adwokat od razu powiedział o co chodzi . Pan Klekiński zapisał wszystko o co chodzi i powiedział że jeszcze dziś wyślę pismo do panny Ferro . Po 45 min , wyszedłem i ruszyłem do marketu po składniki na pizzę Margheritę . Wszedłem do marketu i wziąłem potrzebne składniki :

~ świeże drożdże,
~ cukier,
~ mąka pszenna,
~ sól,
~ oliwę z oliwek.

Poszedłem do kasy i zapłaciłem. Zakupy zapakowałem w siatkę i ruszyłem do domu.
Po 35 min doszedłem do domu a Viola i Leon oglądali coś w telewizji. Poszedłem do kuchni i wstawiłem wodę bo potrzebowałem do pizzy. Wyciągnąłem wszystkie składniki i zacząłem robić .

Hm... kuźwa ... Federico ...jaki jesteś nie ogarnięty... nie kupiłeś potrzebnych składników na sos pomidorowy i sos czosnkowy. Jeszcze raz pobiegłem do sklepu i kupiłem ;33.

Sos pomidorowy :

~ 1 puszka pomidorów bez skórek w sosie pomidorowym
~ pieprz,

~ suszone oregano,
~ kulki mozarelli,
~ świeża bazylia.
~ Oliwa z oliwek
~ cukier.

Sos czosnkowy :

~ 3-4 ząbki czosnku,
~ 400 ml śmietany 18%
~ sól
~ pieprz.

Gdy wróciłem do domu , zacząłem robić pizze . Gadałem sam do siebie :o !

F:  Drożdże wymieszać w kubku z ciepłą wodą, dodać cukier i 2 łyżeczki mąki. Odstawić na około 15 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Mąkę przesiać do miski, dodać sól, rozczyn drożdży, oliwę. Wyrabiać ciasto przez około 15 minut (można mikserem z końcówką - hak). Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na około 1 i 1/2 godziny.

Gdy już wszystko zrobiłem , wstawiłem pizzę do piekarnika i zacząłem robić sosy.
Najpierw zrobiłem pomidorowy .

F: To co jest potrzebne?? Hm....  Pomidory z puszki zagotować w rondelku razem z oliwą, solą, pieprzem, oregano oraz cukrem. Zmiksować lub rozdrobnić widelcem a następnie gotować  przez około 15 minut pod przykryciem.Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części, każdą część rozpłaszczyć na dnie blaszki (tortownicy) posmarowanej oliwą, o średnicy około 23 cm. Odstawić na około 1/2 godziny do podrośnięcia w ciepłe miejsce bez przeciągów, pod przykryciem ze ściereczki. Nagrzać piekarnik do maksymalnej temperatury 250.Podrośnięte ciasto na pizze posmarować sosem pomidorowym rysując okręgi (może pozostać około połowa sosu do wykorzystania innym razem). Posypać tartym serem. Włożyć pierwszą pizzę do piekarnika (lub dwie na raz na jednym poziomie piekarnika jeśli się zmieszczą). Blaszki z pizzą stawiać na kratkę piekarnika ustawioną w środkowej jego części.Piec przez około 9 - 10 minut, aż boki pizzy lekko się zarumienią a spód będzie upieczony i chrupiący. Wyjąć pizzę z piekarnika i posypać listkami bazylii.

Zrobiłem sos pomidorowy , teraz zacząłem robić sos czosnkowy .

F: Do naczynia wlewamy jogurt, jest o wiele mniej kaloryczny od śmietany a sos i tak będzie gesty. Następnie wyciskamy 3 zabki czosnku, można więcej zależy jak bardzo czosnkowy chcemy uzyskać sos. Dodajemy  trzy-cztery łyżki majonezu. Następnie wsypujemy lyzeczke cukru i ostrożnie dodajemy sól, probując czy już wystarczy. Na koniec bazylia, oregano i pieprz do smaku.

Gdy skończyłem robić sosy , akurat zrobiła się pizza . Wyglądała smakowicie.





Wziąłem 3 talerze , sosy i pizze i poszedłem do pokoju gdzie siedział Leon i Viola.
Zajadaliśmy pizze w smaku . Leonowi chyba najbardziej smakowała bo zjadł 5 kawałków :D .
Gdy zjedliśmy poszedłem umyć naczynia i potem się położyłem bo głowa mnie zaczęła boleć.

Studio On Beat , Lena

Boże... nienawidzę jej ;33 !! Jest nie do wytrzymania !!

Lu: Wiesz co ?! Lepiej się pilnuj bo pożałujesz!
Le: Bo co ?? Straszysz mnie?!!!
Lu: Ja cię złociutka ostrzegam!
Le: Wiesz co?! Jesteś gorsza niż kiedyś!! Odkąd nie jesteś z Fede jest żałosna jak nigdy!!!
Lu: Haha bardzo śmieszne. Ludmiła odchodzi!!

Gdy Lu odeszła , Lena zaczęła naśladować Ludmiłę.



Wyglądało to komicznie ;D .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33 macie rozdzialik ;33

Fede zrobił pizze <33 mmm...pycha ;D .

Lena i Lu :o !!

8kom - next ;33

środa

Rozdział 25 - Może urządzimy (...) .

Violetta

Gdy weszłam do domu , doznałam szoku . Fede i Leon śpiewali na karaoke. Po chichu weszłam do pokoju i ich podsłuchiwałam . Miałam z nich niezłą bekę.Po 5 min Leon odwrócił się a ja nie mogłam się przestać śmiać :D . Po chwili Fede się odwrócił a ja powiedziałam .

V: Hahaha ja z was nie mogę :D
F: No co? Nie można se śpiewać?
L: Hehe no właśnie?
V: Oj cicho tam... A wiecie że na jutro musimy mieć tańce?
F: O ... kuźwa :( .
V: Haha ja idę się kąpać i spać.
L: Ok pa kotek.
V: Pa.

Viola poszła się kąpać a chłopacy zamówili sobie pizzę. Po 45 min poszła spać .

Następnego dnia.

Obudziłam się pierwsza i poszłam do łazienki wykonać poranne czynności i ubrałam się w to i poszła na dół zjeść śniadanie. Po 15 min wzięła torebkę i ruszyła do Studia. Akurat trafiła na zajęcia z Pablo.

P: Witajcie , na dzisiaj mieliście pokazać nam tańce .
V: Tak a kto pierwszy?
P: Hm... Naty i Fede.

Naty i Fede weszli na scenę i zaczęli tańczyć.


P: Gratuluję , teraz Maxi i Ludmiła.



P: Super , teraz Diego i Fran ;33.



P: Dzieciaki to było super ;33 . Teraz Leon i Viola .



P: Super ;33 i ostatnia para Cami i Brodwey ;33 .


P: Super tylko Cami co się dzieje z Tobą?
C: Mam zły dzień ;cc
P: Ok.. Wszyscy macie zaliczone ;33. Na dziś koniec , ale na piątek macie mieć napisaną piosenkę ;).
V: Ok ;) .
P: To pa dzieciaki .

Viola poszła z Leonem do domu a Fede poszedł na spacer . Gdy Leonetta weszła do domu , poszli do pokoju małej a tam Natalka spała a w raz z nią Angie ;33 .Oboje poszli na spacer a po drodze na obiad.
Viola zamówiła sobie duży zestaw czyli zapiekane ziemniaczki , do tego frytki , kotlet schabowy, surówka i coca-cole 2,5 litra . Leoś zamówił sobie pizze i coca-cole 2,5 litra . Po 25 min kelnerka przyniosła im jedzenie i po chwili zajadali smacznie. Po 45 min ,Leonetta ruszyła do domu . Po drodze weszli do księgarni.

Sprzedawczyni : Witam w czym pomóc ?
V: Dzień dobry , poproszę 2 brulony . Jeden biały drugi różowy.
S: Coś jeszcze?
V: Yy.... tak , 3 długopisy,zestaw cieńkopisów ,papier samo-przylepny , 2 ołówki, 2 skoroszyty i 4 zeszyty w kratkę najlepiej 80 kartkowe .
S: Proszę czy coś jeszcze?
V: To wszystko.
S: Razem będzie 36 peso .
V: Proszę.
S: Dziękuje i do widzenia.

Leonetta wyszła i ruszyła w stronę domu. Po 30 min weszli do domu i od razu poszli oglądać jakiś serial.
Po 3,5 godz , ktoś zapukał do drzwi . To był Fede . Biedny zapomniał kluczy. Wpuściliśy go do domu a on po 10 min zaproponował .

F: Może urządzimy konkurs karaoke?
L: W jakim sensie?
F: Każdy śpiewa swoją piosenkę ;33.
L: Spoko.

Przygotowali potrzebne rzeczy i pierwsza zaśpiewała Viola .



F: To jak Leonie , przechodzi czy nie?
L: Ja jestem na tak.
F: Ja też.

Drugi zaśpiewał Leon .



V: To jak Fede , przechodzi czy nie?
F: Ja jestem na ...
F,V: Tak ;D

Ostatni zaśpiewał Fede.



L: To jak Violu , przechodzi czy nie?
V: Tak ;33
L: Tak ;) .

Wszyscy przeszli . Po 2 godz zabawy , ktoś zapukał do drzwi . Drzwi otworzył Fede a w nich stała Lusia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33
Sorka ze tak późno ale nie miałam weny ;cc
I co podobał się ?

6komów -next

wtorek

Rozdział 24 - Fede w.....

Violetta

V: Leon ja...
L: Po prostu nie jesteś gotowa :( .
V: Leon ja się zgadzam <3 !
L: Naprawdę?
V: Tak !!

Leon włożył pierścionek na palec Violetty i pocałował ją namiętnie.



Wszyscy zaczęli bić brawa Leonetcie <3 ! ;** Cieszyli się tą chwilą.. Po chwili Leon odkleił się od Violetty i zasiedli do stołu. W tym czasie Viola położyła Natalkę spać. Po 35 min ktoś zadzwonił do drzwi . To byli:
Maxi,Naty,Lu,Cami,Brodwey,Fran,Marco,Lena <3 ! Powiedziała im o oświadczynach a oni zaczęli mi gratulować a laski piszczeć za szczęścia. Po godz , Fran powiedziała.

Fr: Laski , może coś zaśpiewamy?
V: Spoko,ale idę na chwilę do Federico.
Fr: Ok.

Viola poszła do Fede i się zapytała...

V: Brat czemu nie zejdziesz?
Fe: Bo jest Lu a ja nie chce jej widzieć.
V: Ale ona nawet o ciebie nie pytała.
Fe: To co ? Ale ja nie chce tam siedzieć i patrzeć na nią.
V: Oj brat , zrób to dla mnie.
Fe: Ok...
V: Śpiewamy piosenki . Zaśpiewasz ze mną?
Fe: Z tobą zawsze...
V: Dzięki.

Viola przytuliła się do Fede i po chwili poszli na dół.




Gdy zeszli na dół Fede powiedział ...

Fe: Ja chcę zaśpiewać z Violą piosenkę.
L: Okey .

Fede wziął gitarę i z Violą zaśpiewali En mi mundo.



Po skończonej piosence , wszyscy bili brawa.

L: Teraz zespół chłopaków.



Fr: Brawo!!!!!!!!! Teraz ja,cami,lu,naty i Viola.



Fe: Brawo!!!!!! Teraz ja z Naty !!
N: Co?!
Fe: No chodź.




Gdy skończyli śpiewać , Leon powiedział że zaśpiewa z Vilu.



N: Jakie to słodkie.
Fe: Teraz ja zaśpiewam sam.



V: Super , mogę teraz ja?
L: Pewnie kotek.



Fr: Super ;33
C: Może już idziemy? Jest późno.
Fr: Ok to pa ;33

Gdy wszyscy poszli Fede,Viola,Leon zaczęli sprzątać a po 55 min poszli wykonać wieczorne czynności i poszli spać.

Następnego dnia

Fede obudził się jako pierwszy , i poszedł wykonać poranne czynności . Po 35 min , zorientował się że nie wziął ze sobą ubrań z pokoju. Szybko założył szlafrok Leona i pobiegł do pokoju. Ubrał się i chciał odnieść szlafrok ale Leon go zauważył i się zapytał.

L: Dlaczego miałeś mój szlafrok?
Fe: Bo ..no..zapomniałem ubrań :(.
L: Oj nie ładnie :p .
Fe: Oj cicho...

V: Co tu się dzieje?
L: Bo twój brat wziął mój szlafrok bo zapomniał wziąść ubrań .
V: Hehe ;33 .

Potem Viola się ubrała i poszła do sklepu . Weszła do domu i zobaczyła tam...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33. I co fajny? ? ? ?
Fede w szlafroku :D.

5 komów - next

poniedziałek

Rozdział 23 - I co masz gotowy pierścionek?

Otworzyłam drzwi a tam stała Lu. Zaprosiłam ją do domu.

Lu: Hey jest może Fede?
V: Tak zawołać go?
Lu: Jak możesz to tak.
V: Ok...Fede zejdź na dół .
F: Idę... O nie...nie będę z nią gadał.
V: Pogadaj . .. ...
F: Ok dla ciebie zrobię wszystko.
V: Dzięki... To ja zostawiam was samych.

F: Czego chcesz?
Lu: Fede czemu nie wrócisz do mnie?
F: Bo mam już kogoś innego.
Lu: Kogo?!! :(.
F: Nie ważne .. a teraz wyjdź stąd.
Lu: Ale Fede ;cc

Lu uciekła do domu i ciągle płakała . Nie miała pojęcia że Fede jej nie kocha . Chciała się zabić ale dziś święta . Postanowiła się troszkę ogarnąć .


V: Co chciała?
F: Żebym do niej wrócił... Jest żałosna..
V: Nie wiem czemu ona to tak przeżywa... Przecież już masz kogoś.
F: Wiem...powiedziałem jej to :) .
V: Jak to przyjęła?
F: Źle... nie chce mieć z nią coś do czynienia.
V: Rozumiem cię a teraz lecę się przebrać. Za 2 godz wszyscy będą .
F: Ok....

Viola poszła do garderoby po ładny zestaw i poszła do łazienki . Wzięła szybką kąpiel . Po czym wyszła i wyprostowała włosy i zrobiła śliczną fryzurę . Potem zrobiła lekki makijaż i ubrała się w to i poszła do pokoju , zadzwonić do Angie.

V: Hey Angie słuchaj masz jakąś ładną sukienkę dla Natalki?
A: Tak mam...kupiłam jej ;) .
V: Ooo super a ubierzesz ją??
A: Pewnie... My będziemy za 30 min ;) .
V: Spoko ;) to pa.
A: Pa.

Gdy Viola skończyła gadać z Angie , poszła do Leona i Fede żeby im pomóc .

V: Pomóc wam?
F,L: Nie ty sobie usiądź.

Wszyscy wybuchli śmiechem :D .

V: Haha dobre ;D ale ja chcę pomóc.
L: Nie i chodź tu.

Leon wziął Viole na ręce i zaniósł do pokoju.



V: Dobrze mój królewiczu.
L: My sobie poradzimy.

Leon

Mam tylko nadzieję że wszystko wypali.

F: I co masz gotowy pierścionek?
L: Tak mam wszystko.

Tak, Fede o wszystkim wiedział . Sam się zdziwiłem gdy mu o tym powiedziałem.
Po 30 min wszyscy przyszli. Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy zajadać. Wszystkim smakowało.
Sam się zdziwiłem. Bo mi też smakowało . Ale najbardziej sernik :o . Hehe Fede mistrzem kuchni.

Po 45 min wszyscy zaczęli się niecierpliwić , kiedy będą prezenty.

L: To dla naszej kochanej córeczki od rodziców.



Wszyscy byli zaskoczeni prezentem dla malutkiej.

A: Jakie to słodkie.
L: No trzeba zaszaleć. To od rodziców chrzestnych .

Moim oczom ukazał się wielki domek dla lalek.




L: A teraz wózek i lalka od Angie i Germana.






L: Super ;** teraz czas na prezent dla Angie.



A: Jeju dziękuje wam.. Zawsze je chciałam ale są drogie...
V: Ja wiedziałam że je chcesz więc ... już masz :) .
A: Uwielbiam was ;33

L: Teraz prezent dla Germana .Wiem że ci się zepsuł więc postanowiliśmy ci kupić nowego.



G: Dziękuje wam dzieciaki.
L: Teraz prezent dla Federico. Mam nadzieję że ci się spodoba. Postanowiliśmy z Violą ci dać kartę kredytową . Na karcie masz 2500 peso .


F: Dzięki .. Uwielbiam was...
L: Spoko... teraz 4 prezenty dla Natalki :).
V: :o a od kogo?
L: Wszystkie od... Federico.
V: Brat jesteś super :)
F: Ty też .










V: Jakie to piękne... teraz przyszedł czas na ciebie kotek... Ja chcę dostać ostatnia.
L: No ok.
V: To ode mnie...



L: Dziękuje..
V: A teraz coś od Angie , taty i Fede....




L: Dziękuje wam ale to jest drogie.
A: Dlatego się złożyliśmy.
L: Dzięki. A teraz prezenty dla Violki.



 V: Śliczneee...
 L: To od Fede.... Czek na 4500 peso.
 V: Dzięki....

 L: A teraz od mnie..

Uklęknąłem przed Violettą i się zapytałem ....

 L: Violetto Castillo wyjdziesz za mnie?
 V: Leon....ja...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33 i co fajny? Święta i prezenty :O .
Oświadczyny :) . I co przyjmie? :) .

6 komów - next :D

Rozdział 22 - Stary ten sernik wymiata.

Violetta

Obudziłam się przed Leonem . Tym razem w jego ramionach . Wstałam , i wykonałam poranne czynności i ubrałam się w to i poszłam do kuchni.Na dole , był Fede który jadł śniadanie. 

V: Hey ;33 co masz dziś w planach ?
F: Hm....chciałem robić potrawy na święta.
V: Aha spoko . Ja dziś pójdę do miasta z Leonem.
F: Układa wam się?
V: Tak . Dzięki Tobie.
F: Hehe.
V: Ok to ja spadam.
F: Pa.

Wyszłam z kuchni i z Leonem poszliśmy do miasta.

Federico

Gdy zjadłem śniadanie , wyciągnąłem wszystkie produkty i zacząłem robić potrawy na święta.
Pierwsze co zrobiłem to barszcz czerwony z uszkami . Mmmm...pychota...
Potem zacząłem robić zupę grzybową z łazankami . Po 45 min , zacząłem robić pieczonego karpa.
Po jakimś czasie wstawiłem pierogi z kapustą i grzybami . Po chwili zrobiłem również kapustę z grochem.
Potem zrobiłem kompot z suszu. Troszkę później zrobiłem karpa w galarecie. Zrobiłem również makowca, mojego specjału . Potem poszedłem do sklepu po śledzie różnego rodzaju. Potem zacząłem robić sernik z brzoskwiniami ;33 Mmmm..pyszotka ;33 . Po 3,5 godz zrobiłem również kutię a po 35 min zacząłem robić krokiety według przepisu mojej mamy. Po 4,5 godz do domu przyszli Leon i Viola. Akurat wszystko zaniosłem do pokoju żeby Leon nie podjadał . 

V: Siema brat , super pachnie.
F: Dzięki wszystko zrobione tylko jutro podać.
V: Nom ;33 super będzie.
F: Nom.

Po chwili do kuchni wpadł Leon.

L: Stary ten sernik wymiata.
F: Kuźwa Leon , on jest na jutro.
L: Oj...
V: Właśnie , Leoś jutro sobie zjesz.
L: Ok :( .

Biedny Leon . Ale nie mogę mu tego tak dać płazem . Postanowiłem iść wziąć długą relaksującą kąpiel .
Po 45 min wyszedłem z łazienki i akurat ktoś dzwonił do drzwi . Poszedłem sprawdzić kto to. Była to Suzan.

S: Hey mam sprawę do ciebie.
F: Hey proszę wejdź.
S: Dzięki . Mam parę spraw .... 1 to kiedy możesz mnie oprowadzać?
F: Hm..jutro święta.. w sobotę?
S: Ok..2 sprawa to chcę zaśpiewać na zajęciach z Beto piosenkę o miłości....posłuchasz?
F: Spoko...

Suzan zaczęła śpiewać ... Całym sercem <33 .  Jak ona bosko śpiewa... Kurde Fede ogar..

F: Super ...na pewno się spodoba.
S: Dzięki...teraz 3 ...ta...piosenka...była...skierowana...dla....ciebie...
F: Co?
S: Tak podobasz mi się....

Po chwili Fede przybliżył się do Suzan i ją pocałował .


To była magiczna dla ich obojga . Oboje tego chcieli . Po chwili oboje oboje leżeli na łóżku.


Po chwili Federico zaczął całować Suzan a ona odwzajemniała jego pocałunki . Każdy pocałunek był dla nich bardzo ważny.


Po spędzonej wspólnej nocy , Suzan powiedziała Fede że musi wracać do domu. Federico poszedł się wykąpać . Po 35 min wyszedł ładnie ubrany i miał włosy postawione na żelu. Tak...Fede ukradł troszkę żelu Leonowi. Ale będzie zły :D . Po chwili poszedł do kuchni a w tam była Viola. Od razu się zapytała.

V: Brat co ty taki szczęśliwy?
F: Aaa to aż tak widać.
V: Noo mów co jest.
F: Spędziłem super noc z Suzan.
V: Aaaaaaaa to super ;**
F: Nom ale boję się że nie będzie chciała być ze mną.
V: Zobaczymy ...dziś Wigilia. Ciesz się tą chwilą.
F: Dzięki . A wszyscy o której będą ?
V: Mają być na 18:00.
F: Ok ja idę do sklepu ok.
V: Spoko;33

Violetta

Super że Fede jest szczęśliwy... Tylko szkoda mi Lu . Ale mogła nie zaczynać ;33 .
Poszłam do pokoju i jeszcze raz przećwiczyłam swoją nową piosenkę.


Boże.... myślałam że nigdy nie będę tak ładnie śpiewać . Ale zawdzięczam to mojej mamie .
Tak sobie o tym myślałam że wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a to był/była.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;** sorry ze tak długo ;cc

Ale macie juz ;33 

Fede mistrzem kuchni :O .
Wspólna noc Fede i Suzan :o 

Jak myślicie kto to będzie???????

sobota

Rozdział 21 - Znowu chcesz się kłócić?

Violetta

Doznałam wielkiego szoku !! W domu wszystko było posprzątane na błysk , przygotowana kolacja dla mnie i Leona oraz moje ulubione wino. Rzuciłam się Leonowi na szyję . Leon mocno mnie przytulił i Fede zostawił nas samych. Leon odsunął mi krzesło i sam dosiadł się do stołu. Zaczęliśmy zajadać pyszną kolację . Byłam zaskoczona że Leon to wszystko sam przygotował. Potem wlał wino i piliśmy. Mmmm...moje ulubione , czerwone wino.Wszystko było idealnie ale potem się zepsuło . Po 10 min Leon i ja zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki.



Gdy skończyliśmy tańczyć , Leon zaczął mnie  całować i miało dojść do tego ale się od niego odkleiłam.
Po chwil zapytał.

L: Ale czemu?
V: Bo dopiero mamy dziecko a nie chcę niańczyć dwóch .
L: Ale będę uważać.
V: Nie dziś nie.
L: Znowu chcesz się kłócić?
V: Widocznie tak musi być.
L: Dobra...
V: Dobra..Ja idę spać na górę.
L: To idź.

Pobiegłam z płaczem do pokoju i płakałam...Po chwili zasnęłam.

Federico

Usłyszałem kłótnię Violi i Leona. Znowu... Zszedłem na dół i pogadałem z Leonem.

F: Co ty stary wyprawiasz?
L: Ja nic...
F: Macie córeczkę. A ty chcesz to wszystko zniszczyć ?!!
L: Sorry ale to ona zaczęła...
F: Nie zganiaj wszystkiego na Violę. Ona małą karmi,przewija,kąpie itd. Ogarnij się.
L: Nie wiem czy powinienem cię słuchać.
F: Za 4 dni święta a ty byś coś pomógł Violi!! Np byś mógł ubrać choinkę , zrobił duże zakupy lub pomógł coś Violi... Ja mogę ubrać choinkę .
L: Ok pomyślę.
F: Mam nadzieję.

Gdy wyszedłem z pokoju Leona poszedłem się wykąpać . Po 20 min wyszedłem z wanny i się ubrałem w piżamę :) . Po chwili wyszedłem i poszedłem się położyć . Wciąż myślami byłem przy ślicznej Suzan.

Rano, Federico .

Obudziłem się w świetnym humorze. Zszedłem na dół i w kuchni siedziała smutna Violka.

F: Hey siostra .
V: O hey ;).
F: Mam sprawę.
V: No mów...
F: Czy mogę dziś ubrać choinkę ?
V: Spoko tylko musisz wyciągnąć choinkę z piwnicy i ozdoby.
F: Spoko.
V: Jesteś super.
F: Dzięki..

Wyszedłem z kuchni i pognałem do pokoju się ubrać . Po 10 min poszedłem do piwnicy po choinkę i ozdoby. Zacząłem ją ubierać i po 45 min wyglądała tak :




F: Viola chodź zobaczyć choinkę.
V: Jeju jaka śliczna dziękuje ci ...
F: Spoko , wiesz że dla ciebie zrobię wszystko.
V: Heheh ... a pójdziesz ze mną do miasta kupić malutkiej prezent?
F: Wiesz nie mogę . Umówiłem się z Suzan żeby jej pokazać miasto ale Leon ci może pomóc.
L: Spoko pojadę z Tobą.
V: Yyyy...ok.

Tak!!! Mój plan zaczyna działać !! Leon i Violka się mają pogodzić .


Violetta

Hmm...nie rozumiem Leona ...najpierw nie gada ze mną a teraz jedzie ze mną do miasta?!!
Nie wiem o co tu chodzi? Ale musimy kupić Natalce prezent.Z przemyśleń wyrwał mnie głos Leona.

L: A co chcesz Natalce kupić?
V: Hm...coś czym będzie się bawić.
L: Hm...
V: Konika :)
L: Na ...
V,L: Biegunach!!
L: Hehe ok

Po chwili weszliśmy do galerii handlowej . Zaczęliśmy się rozglądać za prezentem dla małej....
Nie znaleźliśmy konika ale za to inny prezent znaleźliśmy dla malutkiej.



L: Jest śliczny ;) . Czy ty moja księżniczko chcesz coś ze sklepu? Jakieś ubrania?
V: Tak...

Zaskoczyła mnie propozycja Leona ale się zgodziłam. Poszliśmy do galerii handlowej i kupił i pełno ciuchów.




Były śliczne ;**



Niektóre były nawet drogie :o .

V: Dzięki . Ale byłeś zły na mnie ;cc.
L: Fede coś mi powiedział.
V: Ach....
L: Jedziemy do domu? Jestem zmęczony...
V: Ok.

Gdy dojechaliśmy do domu , wykonaliśmy wieczorne czynności i poszliśmy spać .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33 i co fajny?
Kłótnia Leonetty,rozmowa Fede i Leona :o

4 komy - next

piątek

Dedykacje...

1 dedykacja dla....



 2 dedykacja dla...



3 dedykacja dla...




4 dedykacja dla....





Mam nadzieję ze się podobają :) .

Rozdział 20 - (...) Nawet kanapki są ode mnie ważniejsze.

Violetta

Obudziłam się w świetnym humorze . Wstałam i od razu poszłam do garderoby po ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam krótką kąpiel . Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to i poszłam do kuchni . W kuchni był Fede. Robił kanapki. Gdy weszłam zapytał .

F: Hej siostra . Mam sprawę.
V: Hey brat . Jaką?
F: Czy idziemy razem do Studia?
V: Pewnie. Z Leonem nie mam zamiaru gadać .
F: Oj , szkoda mi was. Jesteście ładną parą.
V: Dzięki ale widać że mnie nie kocha.
F: Będzie dobrze . A teraz zajadaj kanapki które ci zrobiłem  .
V: Dzięki . 

Gdy Fede i Viola zajadali śniadanie , do kuchni wszedł zaspany Leon.
Z lodówki wyciągnął żółty ser , szynkę , pomidora i zielonego ogórka. Zrobił sobie 4 kanapki i bez słowa odszedł do pokoju .

V: Widzisz??!! Nawet kanapki są ważniejsze ode mnie ;cc. 
F: Widać że nie docenia ciebie . Ale dla mnie jesteś ważna.
V: Dzieki brat . Uwielbiam cie. To co lecimy do Studia?
F: Tak chodź.

Po chwili Fede i Viola ruszyli do Studia.Po 25 min doszli do Studia i weszli na zajęcia Pablo . Akurat mieliśmy szczęście bo Pablo był w gabinecie.Po chwili przyszedł .

P: Witajcie dzieci . Mam dla was nowinę . W naszym Studiu będzie się uczyć nowa dziewczyna Suzan.
A Federico będziesz jej przewodnikiem .


F: Spoko ,  dzięki Pablo.
P: Nie ma sprawy . A teraz dzieciaki zaśpiewacie swoje piosenki na zaliczenie. Pierwszy Fede.
F: Dzięki . Tą piosenkę dedykuje mojej sis . Viola to dla ciebie .

Wszyscy popatrzyli na nią ze zdziwieniem.



Gdy Fede skończył , wszyscy bili mu ogromne brawa <33 . 

P: Dzięki , teraz Violetta.

Viola weszła na scenę i śpiewała ....



Po skończonej piosence , Pablo powiedział .

P: Dziękuje Violu , teraz Leon.


Gdy Leon skończył , Pablo poprosił Ludmiłę. 


Po Ludmile , na scenę wszedł Tomas .




Gdy Tomas skończył śpiewać Pablo ogłosił .

P: Super ;) . Wszyscy macie zaliczone . A teraz będą występy w grupach . Pierwsza grupa Fran Cami i Maxi.



P: Genialne :) teraz grupa chłopaków.


P: Super :) teraz Ludmiła i Naty.


P: Super tylko Ludmiła co się z Tobą dzieje.?
Lu: Przepraszam mam zły dzień.
P: Ok teraz grupa dziewczyn.



P: Super było super :) teraz Camila i Naty.



P: Było super :D . Teraz Violetta i Leon.
L,V: Co?!!!!!!
P: Zapraszam na scenę.

Leonetta weszła na scenę i zaśpiewali .


P: Dziękuje . Za tydzień przygotujecie choreografie w parach . Leon i Violetta. Naty i Fede. Maxi i Ludmiła oraz Cami i Brodwey .To do jutra. 

Gdy zajęcia się skończyły Viola i Fede poszli do domu. Gdy weszli do domu dostali szoku .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;** i co fajny? ? ?? 
Nie wiem czy Leonetta się pogodzi :( .

5komów -next

Ponad 2000 ludzi na moim blogu ;**

Hey ;** bardzo się cieszę że mam już ponad 2000 wyświetleń ;** Nie wiem jak to się stało gdyż mojego bloga mam dopiero tydzień i 4 dni :o . Z tej okazji każda osoba która tu skomentuje dostanie dedykacje z kim tylko chce ;) . Tylko proszę was jak ktoś podpisuje się jako Anonim a jest pełno osób które tak się podpisują , mają napisać z kim dedykacje i imię i nazwisko (wasze).

Jeszcze raz dzięki ;) . Uwielbiam was <33 




czwartek

Rozdział 19 - (...) Ale....

Violetta

Otworzyłam z Leosiem drzwi i w nich stał smutny Fede. Wszedł do środka i zapytałam mu się .

V: Fede , co się stało?
F: Rozstałem się z Ludmiłą.
V: Czemu?
F: Bo była wkurzająca i mówiła że wszystko sama robi w domu , nie chce się z nią spać itd .
V: Współczuję .Oczywiście jak chcesz zostać to zostań u nas przez parę dni .
F: Dzięki . A i muszę coś ci powiedzieć ważnego.
V: Mów...
F: Jesteśmy rodzeństwem .
V: Serio?! Ale się cieszę.
F: Dzięki siostra .
V: Hihi na górze jest twój pokój.
F: Spoko dzięki to ja idę na górę.
V: Ok.

Gdy Fede poszedł na górę poszłam do łazienki się wykąpać . Po 45 min wyszłam z łazienki i od razu pobiegłam do kuchni coś zjeść . Zjadłam 3 kanapki z żółtym serem , szynką , pomidorem i ogórkiem .
Dodałam troszkę soli . Gdy zajadałam kolację , Fede wszedł do kuchni . Był smutny . Nie dziwię mu się.

V: Jak się trzymasz brat?
F: Spoko . Zjem tylko kolację i idę spać .
V: Spoko ja cię nie wyganiam .
F: Haha ..spoko ..może jutro pójdziemy do taty i Angie?
V: Spoko i tak muszę iść po malutką.
F: Jest taka podobna do ciebie.
V: Dzięki a teraz idę spać . Pa brat ...
F: Pa.

Poszłam do sypialni gdzie Leon był zły. Więc zapytałam mu się.

V: Co jest misiek?
L: Nic  , czemu Fede tu musi być?
V: O co ci chodzi? Jest moim bratem.
L: No i ?!!! Niech idzie do twojego ojca.
V: Leon ale ja go kocham . Jest moim bratem.
L: Wiesz że mamy dziecko?!
V: Tak ale jest u Angie.
L: Pf....
V: Jak tak mamy gadać to idę spać do pokoju na górze.
L: Ale...
V: Spadaj,żadnych ale. . .

Leon

Kuźwa....Verdas ogarnij się . To twoja dziewczyna. Jesteś debilem . Gdy tak sobie myślałem na moimi słowami , do pokoju weszła wkurzona Viola . Przyszła po kołdrę i poduszkę . Po chwili wyszła i sam zasnąłem w wielkim łóżku ...

Następnego dnia.

Gdy się obudziłem Violi nie było . Ach ...przecież jesteśmy pokłóceni . Co by tu zrobić ....Hm...

Violetta

Obudziłam się w złym humorze. Poszłam do łazienki wykonać poranne czynności i ubrałam się w to i poszłam do Fede . Od razu się mi zapytał .

F: Co jest siostra?
V: Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z Leonem.
F: Oj...chodź przytul się .
V: Dzięki .



V: Od razu pomogło ....
F: Hehe ....
V: Idziesz ze mną do Angie??
F: Pewnie..
V: Dzięki.
F: Jesteś ukochaną siostrą jaką miałem.
V: To było słodkie.

Fede i Viola ruszyli do domu Angie. Gdy dotarli i weszli do środka , opowiedzieli wszystko Angie i Germanowi i oboje się ucieszyli. Angie się zapytała Violi.

A: Violu czy mogę się małą zająć jeszcze przez tydzień? Chyba że nie mogę.
V: Pewnie że możesz.
A: Dzięki.

Viola przytuliła się do Angie . To było urocze.



Potem Fede i Viola ruszyli do domu .

Julia

Nienawidzę go!!! Jest dupkiem!! Właśnie idę na najwyższy most w NY (Nowy York) . Diego okazała się idiotą!!!!!!! Po chwili już chciałam skoczyć z mostu ale poczułam że Diego mnie bierze za rękę i przytula do siebie. Po chwili wtuliłam się w go i wziął mnie na ręce i zaniósł do hotelu . Gdy dotarliśmy do hotelu, od razu poszliśmy do pokoju obejrzeć nasz ulubiony serial.

Ludmiła

Czemu on mnie nie kocha? Czy aż taka jestem zła??????????? Kurde.... :( .
Postanowiłam umówić się rozmowę do psychologa :D .Po chwili zadzwoniłam i odebrał jakiś pan.

Psycholog : Witam w czym mogę pomóc?
Lu: Witam chciałam się umówić na rozmowę do psychologa.
P: Ok. Imię i nazwisko.
Lu: Ludmiła Ferro.
P: Ok...wiek .
Lu: 23 lata.
P: Ok...wolny termin to : 25.08.2014 r. o godz 15:30 .
Lu: Dziękuje. A dokładny adres?
P: Kwiatowa 15 B / 35.
Lu: Dziękuje.
P: Do widzenia.
Lu: Do widzenia .

Gdy Lu się rozłączyła , poszła się umyć i spać.

Violetta

Gdy dotarłam z Fede do domu od razu poszłam się wykąpać i po 45 min poszłam na górę spać..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey ;33

I co fajny?
Fede u Violi. Kłótnia Leonetty. Lu do psychologa :O .?
Moja kuzynka ma żelko-fobię :D :D pozdro Jul Kaa xd

5 komów - next :D